W pierwszej części cyklu pisałem o tym, gdzie w Europie można złapać trochę słońca i fal z dala od mrozów i śniegu. W tej części podpowiadam, które europejskie miejscówki warto odwiedzić wiosną.

Mieszkając w Polsce wiosenny surf trip jest szczególnie ciekawym pomysłem. Marzec i kwiecień potrafią dać się jeszcze pogodowo we znaki, serwując zimne powietrze, zachmurzenie i nierzadko śnieg. Gdzie zatem szukać wiosennych fal i słońca? O tej porze roku wybrałbym Półwysep Iberyjski, a dokładnie dwa kierunki.

Kierunek 1: Costa de la Luz, Hiszpania

Sprawdziłem osobiście w kwietniu 2017 i byłem pod ogromnym, pozytywnym wrażeniem. Wybrzeże atlantyckie pomiędzy Gibraltarem a ujściem rzeki Gwadiana obfituje zarówno w ciekawe surfingowe miejscówki (m.in. El Palmar, Conil de la Frontera), jak i piękne, historyczne miasta (Kadyks – na plażach którego też można surfować, Sewilla, Tarifa – stolica windsurfingu) oraz Gibraltar.

Osobiście miałem okazję surfować w Conil de la Frontera, które jest kameralnym miasteczkiem pięćdziesiąt kilometrów na południe od Kadyksu. Spotkałem tam fantastycznego instruktora i odbyłem jedną z najlepszych lekcji surfingu w życiu. Był początek kwietnia, trafiliśmy na porządny swell. Woda miała 17 stopni, a przez tydzień pobytu nie spadła ani jedna kropla deszczu.

Conil to naprawdę dobra miejscówka, ponieważ w bliskim sąsiedztwie znajdują się różne plaże z różną charakterystyką dna i różnym położeniem względem oceanu. Niezależnie od kierunku wiatru zawsze znajdziesz tu spot, który „zadziała”. Powiedziałbym, że dla początkujących i średnio zaawansowanych surferów jest to absolutnie idealne miejsce, ponieważ miejscowe fale są łagodne i zapewniają długie przejazdy. Pogoda jest fantastyczna, a sama okolica nadal jest bardzo kameralna i stosunkowo wolna od masowego ruchu turystycznego.Andy Bottomley, założyciel Oceano Surf School

A picture of powerful waves hitting the shore in Conil de la Frontera

Picture of a surfer riding the wave in Conil, Spain

A picture of bar on la Fontanilla beach in Conil de la Frontera

A picture of city beach in Cadiz with boats

Poza wrażeniami surfingowo-turystycznymi warto zobaczyć Hiszpanię wiosną. Robi zupełnie inne wrażenie niż ten sam kraj w miesiącach letnich, wysuszony już upałami. Dodając do tego gwarancję 20 stopni powyżej zera, dużo słońca (Kadyks jest miastem, które w roku ma ponad 300 słonecznych dni) i znikomą ilość turystów (także tych goniących za falami) mamy miejscówkę niemal idealną.

Dlaczego warto: 

  • bezpośrednie połączenie lotnicze z Polski (np. z Krakowa do Sewilli)
  • mało surferów i turystów
  • spoty idealne dla początkujących i średniozaawansowanych
  • temperatura wody wiosną: ok. 14-17 stopni
  • temperatura powietrza w dzień wiosną: 18-23 stopnie
  • poza surfingowe atrakcje w okolicy: Kadyks, Sewilla, Gibraltar
  • wiosna w Hiszpanii jest po prostu piękna

Kierunek 2: Sagres, Portugalia

Costa de la Luz nie jest perfekcyjnie wystawione na działanie atlantyckiego swellu o czym przekonałem się podczas jesiennego surf tripu. I dlatego drugi kierunek, który polecam o tej porze roku, to portugalskie Algarve, a dokładnie Sagres. Conil de la Frontera i Sagres dzieli niecałe 450 km, które da się pokonać samochodem w 4,5 godziny. W sytuacji gdyby atlantyckie wybrzeże Hiszpanii nie zadziałało Sagres jest naturalnym i rozsądnym wyborem.

Miasteczko jest mekką surfingu w tej części Portugalii. Miejscowi przekonują, że jest najlepszym miejscem do uprawiania surfingu w całym kraju, bo „zbiera” swell zarówno z południa, jak i zachodu. Sagres jest kameralne, a turystyczny sezon surfingowy trwa od kwietnia do listopada. Na miejscu jest rozwinięta infrastruktura hotelowo-restauracyjna, więc można przyjemnie mieszkać i świetnie zjeść. Trzeba natomiast mieć świadomość, że poza surfingiem nie ma tam właściwie co robić. Algarve nie słynie z zabytków, a najbliższe, większe miasto to typowy kurort Lagos.

Więcej o lokalnych spotach i moich doświadczeniach z surfingu w Sagres

Dlaczego warto: 

  • niemal gwarancja fal
  • duża ilość różnorodnych, pod kątem trudności, spotów
  • szeroka oferta szkół surfingowych (UWAGA: jest drogo – np. jedna lekcja indywidualna to koszt 150 euro)
  • pyszna kuchnia w lokalnych restauracjach
  • poza surfingowe atrakcje w okolicy: Szkoła Henryka Żeglarza, Lagos
  • świetna pogoda – dużo słońca

W kolejnej części: gdzie wybrać się na surfing latem.